
Chociaż pierwszy samochód na wodór – Toyota Mirai może być sprzedawany w Polsce, jazda nim będzie raczej trudna, jak dotąd nie ma u nas stacji tankowania wodoru. Kiedy zatem pojawi się pierwszy punkt, w którym przyszli właściciele skorzystają z alternatywnego paliwa?
Jak na razie do otwarcia pierwszej w Polsce stacji tankowania wodoru szykują się trzy firmy: Orlen, Lotos i kontrolowana przez Zygmunta Solorza spółka Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK). Nie wiadomo jeszcze, która z firm będzie pierwsza, ale możliwość zatankowania auta ma pojawić się już w 2021 roku. Co ciekawe, Polska jest jednym z największych producentów wodoru w Europie.
Wydaje się, że najwcześniej powstaną stacje ZE PAK. To właśnie Solorz miał zamówić pierwsze 40 sztuk modelu Mirai. Pierwsza instalacja ZE PAK ma powstać w okolicach Konina. Największy problem stanowi jednak strata energii związana z technologią produkcji. Kulka razy więcej energii pochłania produkcja wodoru, niż otrzymujemy jej z tego gazu.
Nie oznacza to jednak, że użycie wodoru jako alternatywnego paliwa jest pozbawione sensu. W okresach spadku zapotrzebowania na prąd elektrownie muszą go magazynować. O wiele bardziej wydajną metodę stanowi wykorzystanie energii do produkcji wodoru, niż używanie akumulatorów.
ZE PAK, będzie wytwarzał też wodór używając prądu pochodzącego z siłowni zasilanej biomasą, a w przyszłości najprawdopodobniej również z farm fotowoltaicznych i siłowni wiatrowych. Uczyni to użycie wodoru bardziej ekologicznym. Początkowo planowana jest produkcja 2 ton wodoru na dobę.
Prace nad własną siecią dystrybucji wodoru prowadzi również Lotos. Pierwsza stacja ładowania stworzona przez tę firmę ma powstać niedaleko obwodnicy Gdańska. Od kilku lat Lotos wdraża technologie związane z wytwarzaniem paliw alternatywnych.
Lotos ma wytwarzać tzw. zielony wodór. Pozyskiwanie gazu odbywać się będzie w sposób przyjazny dla środowiska. Już w tej chwili rafineria w Gdańsku wytwarza wodór z gazu ziemnego, a Lotos jest jednym z największych producentów wodoru w Polsce. Planowane jest jednak wytwarzanie go w procesie elektrolizy z wykorzystaniem OZE oraz w procesie fermentacji odpadów roślinnych.
Podpisano już listy intencyjne z kilkoma miastami w Polsce, między innymi Gdynią i Rzeszowem w sprawie umożliwienia zasilania wodorem wytwarzanym przez Lotos autobusów komunikacji miejskiej.
W tej chwili wodór wykorzystywany jest do wytwarzania paliw. Jednak wraz ze wzrostem produkcji mógłby on trafić na rynek i służyć do napędzania aut. Planowana produkcja wodoru poprzez elektrolizę wody prądem powstałym ze źródeł odnawialnych uczyni bardziej ekologicznym również wytwarzanie paliw pochodzących z ropy naftowej. Natomiast gaz sprzedawany na rynku zostanie sklasyfikowany jako zielony wodór.
Ogromnym producentem wodoru jest również spółka PKN Orlen. Produkuje ona 25 ton gazu na godzinę. W całości wykorzystywany jest on jednak ma własne potrzeby. Pod koniec ubiegłego roku koncern poinformował, że zamierza stworzyć 50 stacji tankowania wodoru na terenie Polski. Cel ten ma zostać zrealizowany dzięki powstaniu dwóch hubów wodorowych: we Włocławku i w Płocku. Orlen posiada już stacje tankowania wodoru w Niemczech.
Początki są skromne, ale stacji tankowania może być coraz więcej. Obecnie na dofinansowanie technologii wodorowych rząd przeznaczył z funduszy krajowych 300 mln zł. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozpoczął już nabór wniosków na dofinansowanie. Kolejne 800 mln ma znaleźć się w Krajowym Planie Odbudowy.
Ponieważ produkcja wodoru wymaga dużych nakładów energii, co powoduje zwiększenie emisji CO2 do atmosfery, w ramach funduszy planowane jest wspieranie projektów pozyskiwania zielonego wodoru. Ma on powstawać przy użyciu odnawialnych źródeł energii.
Zgodnie z Polską Strategią Wodorową do 2025 roku na polskich drogach ma pojawić się 500 autobusów na wodór, a do 2030 roku ma być w naszym kraju 150 stacji tankowania.
Wojciech Ostrowski
zdjęcie: toyotanews
Dodaj komentarz