Jak pisze na swoim portalu „Rzeczpospolita”, władze Poznania chcą stworzyć w mieście flotę autobusów na wodór. Pierwsze takie pojazdy mogą pojawić się w Poznaniu w przyszłym roku. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne złożyło już wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w sprawie dofinansowania zakupu 84 autobusów.
W kwietniu natomiast zakończyło się przyjmowanie zgłoszeń firm chętnych, by zbudować w mieście infrastrukturę tankowania i zapewnić dostawy gazu. Wybrany wykonawca ma dostarczać przynajmniej 2 tysiące kg wodoru dziennie.
Wodorowe autobusy mają pojawić się w miejskiej flocie w latach 2022 – 2025: 38 o standardowej długości 12 metrów oraz 46 przegubowych 18-metrowych. Będą to pojazdy niskopodłogowe, z rampą dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim, z monitoringiem i klimatyzacją. Ogniwa paliwowe mają pełnić w nich funkcje „elektrowni”. Prąd będzie napędzał pojazd, a jedynymi produktami reakcji w ogniwie będą ciepło oraz para wodna – pisze „Rzeczpospolita”.
Cytowany przez portal Wojciech Tulibacki, prezes poznańskiego MPK twierdzi, że autobusy na wodór mogą nie tylko stać się alternatywą dla pojazdów spalinowych, ale również dla autobusów wykorzystujących do zasilania akumulatory.
Już zaprezentowano w Poznaniu autobus zasilany wodorowymi ogniwami paliwowymi Solaris Urbino Hydrogen. Autobus ten – podaje „Rzeczpospolita” – może przejechać na jednym tankowaniu około 350 km, a samo tankowanie trwa zaledwie kilka minut. Premiera pojazdu miała miejsce w 2019 roku na Globalnym Szczycie Transportu Publicznego UITP w Sztokholmie.
Autobusy zasilane wodorowymi ogniwami paliwowymi są napędzane silnikami elektrycznymi. Dzięki temu posiadają wszystkie zalety autobusów elektrycznych: są ciche, a silniki nie wytwarzają tak dużych wibracji jak jednostki napędzane tradycyjnym paliwem. Zbiorniki z wodorem umieszcza się na dachu. W momentach największego zużycia energii ogniwa paliwowe wspomagane są jednak dodatkową baterią.
Oprócz Poznania wnioski o dofinansowanie zakupu tego typu autobusów złożyły dwa inne miasta, Chełm i Włocławek. Największym ograniczeniem dla rozwoju komunikacji miejskiej opartej na wodorze jest jednak brak odpowiednich stacji tankowania. W naszym kraju pierwsze dwie takie stacje mają pojawić się dopiero w tym roku.
Jak jednak zauważa „Rzeczpospolita”: Liczba samorządów chętnych do uzupełniania autobusowych flot o wodorowe pojazdy będzie się prawdopodobnie szybko zwiększać. Technologie wodorowe w transporcie będą miały preferencje w nowej unijnej perspektywie. Dlatego zakup 10 wodorowych autobusów już planuje Warszawa, natomiast Miejski Zakład Komunikacyjny w Bielsku-Białej ogłosił przetarg na opracowanie koncepcji wprowadzenia wodorowego napędu do miejskiej floty.
Jeszcze w 2020 roku – podaje „Rzeczpospolita” – Gdynia, Wejherowo, Tczew oraz Rzeszów podpisały list intencyjny z Grupą Lotos w sprawie budowy infrastruktury na potrzeby tankowania i na dostawy wodoru. Grupa Lotos jest jednym największych w Polsce producentów tego gazu. Większość produkcji zużywa na własne potrzeby. Natomiast w styczniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że już w 2025 roku w Polsce ma jeździć 500 wyprodukowanych w naszym kraju autobusów na wodór. Do 2030 roku ma ich być już około dwóch tysięcy.
Z deklaracji wynika, że rynek autobusów na wodór w Polsce będzie rozwijał się dynamicznie przez następne lata.
Wojciech Ostrowski
Źródło: „Rzeczpospolita”
Tagi: autobus, autobusy na wodór, Grupa LOTOS, LOTOS, transportWodór jest najbardziej nieopłacalnym sposobem napędzania samochodu, nie lepsze Hybrydy albo czysto elektryczne autobusy?
Owszem i tam też Orlen stawia terminale wodorowe
Lepiej by dokończyli pętlę Poznania
Dodaj komentarz