Technologie wodorowe rozwijają się dynamicznie, a obecna sytuacja na międzynarodowym rynku energetycznym tylko temu sprzyja. Implementacja rozwiązań wymaga jednak nie tylko zaangażowania sektora B+R, przemysłu i państwa. Ważna jest także świadomość społeczna. Ostatnie badania wskazują, że Polacy nie mają wiedzy na temat tych technologii, a jeśli ją znają, najczęściej się jej obawiają. Z czego to wynika i czy strach przed wodorem jest uzasadniony?
Perspektywa biznesu i nauki zazwyczaj jest nieco inna od perspektywy tzw. zwykłego Kowalskiego. Aby dana technologia osiągnęła sukces komercyjny, niezbędne jest jednak wyeliminowanie psychologicznych i społecznych przeszkód. Te jednak, jeśli chodzi o technologie wodorowe, wciąż występują.
Według najnowszych badań Stowarzyszenia PEMI Polacy obawiają się instalacji wodorowych. Ogólne nastawienie społeczeństwa do paliwa wodorowego jest sceptyczne. Możliwość obniżenia rachunków za energię elektryczną okazuje się nie być wystarczającym argumentem, pozwalającym na przekonanie sceptyków do tej technologii. Ciekawostką jest fakt, że łatwiej ankietowanym zaakceptować technologie wodorowe w branży automotive, niż przydomowe mikroinstalacje wodorowe.
Obawy te mają wspólny mianownik w tematyce bezpieczeństwa. Wodór, podobnie jak gaz, jest substancją skrajnie łatwopalną. W przeciwieństwie jednak do LPG/LNG nie wymaga źródła zapłonu ogniowego do powstania reakcji wybuchowej. Wystarczy mieszanina wodoru w formie gazowej z powietrzem.
Obawy przed wodorem nie są jednak całkowicie słuszne. Opracowywane sposoby dystrybucji wodorem spełniają najbardziej rygorystyczne normy bezpieczeństwa. Dotyczy to zarówno projektów instalacji przydomowych, jak i instalacji wodorowych w kontekście stacji tankowania wodoru. Zasady bezpieczeństwa regulowane są od lat między innymi przez Dyrektywy Unii Europejskiej ATEX.
Wyścig o uniezależnienie się od paliw kopalnych przyśpieszył. Technologie wodorowe wskazywane są jako główny faworyt, z którym wiązane są największe nadzieje. Ekologiczny wodór zapewnia bowiem atrakcyjny stosunek kosztów produkcji względem wartości opałowej – w tym ostatnim zakresie wodór jest prawie trzy razy efektywniejszy od benzyny i pięć razy bardziej efektywny względem węgla kamiennego. Według analiz Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej wodór jest paliwem alternatywnym dla paliw kopalnych i do 2050 roku może pokryć 12% całkowitego zapotrzebowania światowego na energię elektryczną.
Chociaż obecnie 99% wytwarzanego surowca to wodór pochodzenia kopalnego (wytwarzany w większości przy użyciu gazu lub węgla kamiennego), obecnie kładziony jest nacisk na produkcję wodoru ekologicznego. W procesie elektrolizy do wytworzenia 1 kg wodoru potrzeba 9 litrów wody i około 50 kWh energii elektrycznej. Rezultatem procesu jest powstawanie tlenu, który zazwyczaj uwalniany jest do atmosfery. Proces produkcji wodoru ekologicznego jest bezemisyjny.
Energetyka wodorowa wciąż jest we wczesnej fazie implementacji. Jak każda technologia znajdująca się na tym etapie, wymaga solidnego finansowania, wsparcia państwa i akceptacji społecznej. Wdrażanie technologii wodorowych to proces, który w dłuższej perspektywie może przyczynić się do znacznego zwiększenia dostępności energii, dywersyfikacji produkcji i oszczędności finansowych. Początki jednak dotyczą przede wszystkim przemysłu i sektora transportu. Wodorem napędzane mają być nie tylko pojazdy przewozów zbiorowych (autokary, autobusy i tramwaje komunikacji miejskich), ale także transport powietrzny i morski. W tym kontekście niewątpliwą zaletą jest zredukowanie emisyjności transportu.
Dopiero po szerokim zastosowaniu technologii wodorowych w transporcie i logistyce przychodzi moment, kiedy planowana jest popularyzacja technologii wodorowych w zakresie indywidualnym. Dziś przydomowe mikroinstalacje wodorowe to pomysł, który nie cieszy się dużą popularnością. Już dziś opracowywane są nowoczesne instalacje pozwalające na zasilanie gospodarstw wodorem.
Mikołaj Lisewski
Tagi: społeczeństwo, technologie wodorowe
Dodaj komentarz