Polska jest liderem pod względem ilości produkowanego węgla kamiennego w Unii Europejskiej. To z kolei w kontekście czarnego wodoru, powstającego z syntetycznego gazu na bazie tego surowca, mogłoby oznaczać, że przy odpowiedniej strategii i rozwoju technologii wodorowych, pozwoliłoby na wzmożoną produkcję nowej energii. Czy byłyby to opłacalne działania?
Wodór jako paliwo przyszłości ma wiele atutów, by stać się powszechnie dostępnym nośnikiem energii napędzającym znaczną część światowego biznesu. Niemniej należy jednak przyjąć, że największy potencjał nowych technologii upatrywany jest w odnawialnych źródłach energii. Do produkcji zielonego wodoru wystarczy korzystanie z możliwości, jakie daje środowisko, które pozwoli na produkcję niemal czystego H2 (niemal, bo zawierającego 99,99999% H2). Innym przedsięwzięciem jest z kolei wytwarzanie z wyczerpywalnych zasobów, a więc również z węgla czy paliw kopalnych.
Niemniej, należy wyjaśnić, że dzięki polskiej strategii wodorowej, kraj nad Wisłą wcale nie należy do outsider’ów. Już teraz szacuje się, że Polska jest wśród pierwszej dziesiątki światowych producentów, pod względem wytwarzanych ilości. Niemniej należy zaznaczyć, że swoją pozycję rodzimy przemysł buduje na nieodnawialnych źródłach energii. To w kontekście m.in. czarnego wodoru może mieć spore znaczenie, bowiem biorąc pod uwagę fakt posiadanych zasobów, wcale nie jest tak dobrze. Szacuje się, że polskie rezerwy stanowią zaledwie ok. 2% światowych wartości. Doskonałym przykładem są tu Niemcy, którzy co prawda nie produkują węgla na taką skalę, jak nad Wisłą, ale ich złoża stanowią nieco większą część całości, niż polskie zbiory. Nade wszystko zachodni sąsiedzi Polski zdecydowanie bardziej zamiast interesować się czarnym wodorem i jego produkcją z nieodnawialnego surowca, stawiają na rozwój zielonych technologii.
Należy jednoznacznie stwierdzić, że czarny wodór nie jest tym, czego potrzebuje planeta. To oczywiście może być jeden z etapów przestawiania się na inne źródła energii, natomiast zdecydowanie większe szanse powodzenia ma szary wodór, który w znacznej części wytwarzany jest w Polsce głównie przez rafinerie oraz zakłady chemiczne. Wykorzystywany jest w procesach rafinacji i produkcji nawozów mineralnych oraz chemikaliów. Problem polega jedynie na tym, że ten również pochodzi z nieodnawialnych źródeł energii. Warto dodatkowo przypomnieć, że jego produkcja wiąże się z produkcją dwutlenku węgla. Ten jednak, dzięki wykorzystaniu dodatkowych technologii, można odseparować, tworząc wodór niebieski.
Tym samym rozważenie produkcji czarnego wodoru może stać się raczej początkiem przyswajania nowych technologii, z myślą o ich rozwijaniu, w celu osiągnięcia w pełni ekologicznych rozwiązań. Nie należy jednak uznawać, że fakt produkcji wyłącznie nośnika energii w tej formie może doprowadzić do oczekiwanych rezultatów.
Wszelkie rozważania czarnego wodoru przybierają jednak wymiar wyłącznie teoretyczny. Polska stawia aktualnie na rozwój szarego wariantu, który również opiera się na korzystaniu z nieodnawialnych źródeł energii. Tym samym, można przyjąć że część dywagacji będzie niejako dotyczyła nadwiślańskiego producenta. Wszystko przez to, że działając na rzecz środowiska, kolejne państwa powinny dążyć do rozwoju technologii wodorowych, ale w zielonym kolorze. Tylko w ten sposób uda się wyhamować daleko idące zmiany klimatyczne spowodowane dotychczasową działalnością człowieka. Decydując się na wyłącznym pozostaniu przy produkcji nowej energii z nieodnawialnych surowców, należy liczyć się z limitami, jakie narzucane są przez samą naturę.
To z kolei może mieć również wydźwięk finansowy. W głównej mierze, jeśli chodzi o koszt poszczególnych rodzajów wodoru. O ile w chwili obecnej czarny czy szary wodór są zdecydowanie tańsze, niż zielony, nie należy spodziewać się, że taki stan rzeczy utrzyma się w najbliższych latach. Eksperci jasno wskazują, że bieżące inwestycje związane z rozwojem najbardziej ekologicznych form będą się opłacać, bowiem już w 2050 roku, kiedy przewiduje się zrównoważony rozwój, ceny zielonego wodoru będą zdecydowanie bardziej korzystne. Te mogą zrównać się z poziomem kosztu za energię wyprodukowaną z nieodnawialnych źródeł energii (a nawet kosztować mniej).
Wodór daje wiele możliwości. Warto jednak patrzeć w nieco szerszej perspektywie. Dotychczasowa działalność przemysłowa wzmogła jeszcze bardziej zmiany klimatyczne. Tym samym można uznać, że czarny wodór może być dobrym startem dla zmian, ale z pewnością nie będzie rozwiązaniem długofalowym. Warto stawiać na zrównoważony rozwój. Jeśli omawiany wariant wodoru miałby być tylko pierwszym etapem, który finalnie zostanie zastąpiony zieloną energią, można w ten sposób dostosowywać plan strategiczny. Rozważając jednak ten wariant jako główny – ten nie ma przed sobą przyszłości. Działania konkretnych państw powinny skupiać się wokół realnych możliwości, jakie niesie przyszłość.
Michał Łoś
Tagi: czarny wodór, ekologia, energetyka, Polska, węgiel
Dodaj komentarz